W minionym roku też przekonałam się do kettli, ba! Nawet je pokochałam, gdy zobaczyłam co robią z moim ciałem. I mogę z pełnym przekonaniem, opierając się na moim własnym doświadczeniu, powiedzieć głośno - nie musiałam kupować większych koszulek (moje mięśnie ciągle mieszczą się w stare ubranka, które nawet zrobiły się luźniejsze), ale za to na pewno mogę powoli kupować spodnie mniejsze. Czyli odpowiedź dla tych co myślą, że jak kettlami się macha - to góra rośnie - otóż cuda, cuda!!!! Dół maleje!!!! A nazywając rzeczy po imieniu - rzeźbi się!!!! Jednym szybciej, drugim wolniej, ale u każdego jest zmiana, bardziej lub mniej widoczna dla postronnych - Ale jest! I kolejny raz BRAWO JA!
Stary rok, to również pożegnanie naszej super Iwonki - wypłynęła na szerokie wody fitnesowego biznesu - teraz uczy w Swoim klubie kolejne kurczaki stać się kocicami. Iwonko, jeszcze raz życzę Tobie samych sukcesów zawodowych i tylko super kursantek. Jeszcze raz dziękuję, za Twoją cierpliwość i dystans do moich ekscesów na treningach.
Reasumując 2015 rok - było dobrze, będzie lepiej mimo zbliżających się okrągłych urodzin. Trzeba mieć dystans.
,,Myślę, że można różnie podchodzić do tych, którzy Cię wyprzedzają. Można się poddać lub można się poczuć zainspirowanym. Ja zawsze wybieram to drugi" - powiedział kiedyś Ryan Hall, amerykański biegacz dystansowy. Takie jest moje postanowienie na ten rok, czego Wam też życzę.