piątek, 25 kwietnia 2014

pole dance nie jest dla wszystkich....

...takie słowa wypowiedziała dzisiaj instruktorka. Hmmmm, a na początku mówiła coś zupełnie przeciwnego. Zastanawiam się czy to nie było do mnie. Ale jak to się mówi, klient nasz pan. W sumie - nie przeszkadzam, płacę za karnet - to kto mi zabroni???

 Dzisiaj robiłyśmy podobno najłatwiejszą figurę.....już się podnieciłam, że w końcu coś mi wyjdzie.....a to KNUCKLE HOOK. Czyli wisimy na rurze do góry nogami, trzymając się wyżej wspomnianą kostką. Wszystko byłoby super, tylko że ja nie doskoczyłam i nie zahaczyłam się kostką. Za to dzisiaj mam mega krwiaka na żebrach. Żałosne. Jak powiedziałam to memu A. to powiedział, że na stare lata w głowie mi się poprzewracało, i że  jak pierdyknę, to na wózku nie będzie mnie woził. Ale moje rączki, które powoli nabierają kształtów podziwiał. Bądź tu mądry...

Aha wracając do ostatniego mojego postu, faktycznie było mi wczoraj dużo trudniej. Zobaczymy w przyszłym tygodniu. Będzie podsumowanie 2 miesięcy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz