wtorek, 19 czerwca 2018

upss...już lato...

Na początku jak  zaczynałam swoją przygodę z rurką pisałam prawie po każdych zajęciach. Teraz cóż, tak na prawdę nie mam o czym pisać. Czy robię jakieś postępy, nowości?? Czasem się uda, czasem stara figura staje się nową, a czasem nieosiągalną. Ale nie przestaję, jestem NIENORMALNIE uzależniona.

Dlaczego NIENORMALNIE?
Dalej słabo mi idzie, mimo, żezaczęłam 4 lata temu, a jestem ciągle na poziomie początkującej. I co z tym zrobić? Nic, dalej przychodzę, czyszczę rurę i próbuję...są dni mega słabe i są dni trochę lepsze. Dzięki kettlom jestem silniejsza, ale nie umiem tej siły wykorzystać na rurce. Ot ironia... Superman dalej nie zaliczony i mam go gdzieś!!😈

Przez dwa miesiące wiosenne  ćwiczyłyśmy układ choreograficzny , i wyszedł nam super. Jestem mega dumna z siebie, że ogarnęłam i nie ruszałam się jak słoń w składzie porcelany, oraz moich koleżanek i  instruktorki Marty za cierpliwość i wyrozumiałość. 💓
Zapraszam do oglądania: https://www.youtube.com/watch?v=ke_ihQZkddM
Na razie to tyle.

1 komentarz:

  1. Cieszę się, że pojawił się nowy post :) A ja w końcu w tym roku, po 3 latach, weszłam do supermana (ale tylko na jedną stronę ;p), więc jestem pewna, że i Tobie się to w końcu uda! :)

    OdpowiedzUsuń