
Chyba powinnam pić to wino przed każdymi zajęciami. A ja piję kawę i myślę, że mogę zostać boginią rury, bo mi się Crucifix udał (szczegół, że po pół roku). Anyway, nie było znowu tak źle, wszystkie basic (oprócz karuzeli albo princeski - ciągle nie pamiętam nazw) zrobiłam, więc tragedii nie ma. Dalej bawię się fajnie, z chęcią przychodzę i chcę więcej. To chyba dobry znak. I to tyle na dzisiaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz