poniedziałek, 15 września 2014

yes, yes, yes!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udało się, w końcu zrobiłam

inverted crucifix!!!!!

Nawet udało mi się to powtórzyć parę razy do zdjęcia (ok, zdjęcie może nie najlepiej przedstawia mój cały wysiłek, ale uwierzcie łatwo nie było..) Więc kolejną figurę mogę dopisać do listy, które już potrafię. Lista może nie jest imponująca, ale już teraz będzie coraz lepiej. Najgorsze, że odnowiła mi się kontuzja nadgarstka, kupiłam Naproxen i mam nadzieję, że zadziała, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia. Jejku, jak ja się cieszę. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Oczywiście mój siedmiolatek chwycił aparat  i ogląda zdjęcia - pyta - czemu stoisz do góry nogami.... - nie stoję, tylko wiszę - ...a po co????? Hmmmm, nie ma to jak zimny kubeł wody od własnego dziecka, hahahah.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz