czwartek, 17 lipca 2014

i znowu ten ręcznik tyle waży....

Kurcze, te ręczniki są takie ciężkie ;-) (to tak a'propo mojej aktualnej wagi). Więc piątek zaczyna się w średnim humorze, ale przecież nikt na siłę nie wpychał mi tych parę słodyczy do buzi. Jak mam być zła, to tylko na samą siebie. I jestem zła......

A co do rurek w środę już było dużo lepiej, a to dlatego, że dużo rzeczy robiłyśmy na nogi, i nie inverty (czyli do góry nogami) więc jakoś szło. W sierpniu zmieniam grupę na tą, która zaczęła miesiąc później, więc przez chwilę będę na tym samym poziomie. Bo w mojej już widzę tylko ich plecy...Wiem, nie ma co patrzeć na innych, ale irytujące jest to, że robimy jedną figurę, która jest bazą dla kolejnych, bo w tym momencie padam - na basicach.

Oto moje pierwsze zdjęcie nadające się do publikacji:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz