wtorek, 22 lipca 2014
tak gorąco, że......
....nawet z mojej mega krótkiej grzywki leciał pot (bo przecież, że po tyłku to oczywiste). Ale dało się zrobić parę figur. Nie mi oczywiście, tylko tym bardziej zdolnym dziewczynom, ja jak zawsze gdy są figury invert (czyli do góry nogami) z uporem maniaka, próbowałam zawisnąć na rurze. I co już wisiałam w chwycie a'la koala, zanim przełożyłam nogi, zrobiłam hak kolanem i wyciągnęłam przyciśnięte dłonie spod ud - już byłam głową na ziemi...cholera, no przecież w końcu musi to się udać ...chyba..... Po paru moich próbach, Angelina Balerina podpowiedziała (w oczach widziałam politowanie pomieszane ze współczuciem może na odwrót ;-)), żebym zrobiła figurę z ziemi. I się udała!!!!! Tylko, że już nie wyglądała tak super, bo wsiałam prawie przy ziemi. Tak się rozochociłam, że pobiegłam po aparat i...i na tym skończyły się moje wygibasy. O matko, po prostu zaczęłam się tak ślizgać, że nic kompletnie nie wyszło. Z upragnieniem czekałam na rozciąganie, pompki itp. Bo zwyczajnie przy upale 33 stopni nie miałam siły podnieść już więcej razy mojego proporcjonalnie grubiutkiego ciałka. Ręce powiedziały DOŚĆ!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz